Konferencja, maj 2012, krótka relacja
Konferencja, maj 2012, krótka relacja
Pan Józef Filip odnalazł w myślach ten wiersz pod wpływem tematyki wystąpień, gdzie przewijał się motyw doraźnych korzyści, zabierających miejsce rzeczywistym pragnieniom uczynienia świata lepszym miejscem.
Seweryn Goszczyński, 1831 – Przy sadzeniu róż
Sadźmy, przyjacielu, róże.
Długo jeszcze, długo światu
Szumieć będą śnieżne burze:
Sadźmy je przyszłemu latu!
My, wygnańcy stron rodzinnych,
Może już nie ujrzym kwiatu –
A więc sadźmy je dla innych,
Szczęśliwszemu sadźmy światu!
Jakże los nasz piękny, wzniosły!
Gdzie idziemy – same głogi,
Gdzieśmy przeszli – róże wzrosły;
Więc nie schodźmy z naszej drogi!
Idźmy, szczepmy! Gdy to znuży,
Świat wiecznego wypocznienia
Da nam milszy kwiat od róży:
Łzy wdzięczności i wspomnienia.
W podobnym tonie wypowiedział się p. Andrzej Bachleda – mówił, że jeśli nauczymy dzieci narciarstwa to narty będą im towarzyszyć przez całe życie i wszystkie dobre cechy, które narty kształtują, między innymi odpowiedzialność, dyscyplina, precyzja w działaniu, umiejętność planowania i organizacji – przekażą oni, juz jako ludzie dorośli kolejnemu pokoleniu.
W dyskusji (niestety nie posiadamy zapisu filmowego) dominowały tematy ekonomiczne. Uczestnicy zastanawiali się jak zorganizować również dojazd do Puław Górnych w taki sposób aby żaden uczeń nie był wykluczony. Dzielono się pomysłami na zdobycie środków, które jeszcze obniżyłyby koszt pobytu dla ucznia.
Najbardziej utkwiła mi w pamięci zacytowana przez jednego z nauczycieli wypowiedź jednego z uczniów (z najstarszej klasy gimnazjalnej): „była to najlepsza wycieczka szkolna w czasie całej mojej dotychczasowej edukacji”. Chodziło o organizację, zdobycie konkretnej umiejętności, pożyteczność spędzenia czasu.
Niewątpliwie wszyscy uczestnicy zapamiętają wjazd koleją na Kiczerę. Gdzieś przed połową drogi zaczęła się prawdziwa ulewa. Na górze nikt nie wysiadł. Tak więc towarzystwo mijało się: jedni już w dół a inni – jeszcze na górę. Śmiechom nie było końca a widok przemoczonych do suchej nitki tworzył swobodną atmosferę i na pewno zbliżył wszystkich. Deszcz przestał padać gdy wróciliśmy na dół. Gospodarze zorganizowali wielkie suszarki. Generalnie było wesoło i przeważały komentarze o symbolicznym znaczeniu tej wody z nieba – wcześniej zwróciłem się do Uczestników z tezą, że ten dzień kiedy warto zacząć zmieniać świat jest właśnie dzisiaj visit https://polskiekasynoonline.com/.
Już po deszczu przemoczeni i zziębnięci rzuciliśmy się wszyscy na prawdziwy obiad. Stworzyły się rozmaite małe grupki i naprawdę familijna atmosfera.
Miejmy nadzieję, że spotkamy się ponownie i tym razem będziemy podsumowywać 6 tysięcy uczniów, którzy maja skorzystać z akcji w sezonie 2012/2013.