Za nami drugi tydzień akcji Narty Dzieciom
Jak ten czas leci. Dopiero co kibicowaliśmy wszyscy żeby już się zaczął sezon a tu już Święta za pasem i zbliża się styczeń 2013. W ciągu pierwszych 2 tygodni (w zasadzie były to takie skrócone 4-dniowe tygodnie) Puławy Górne odwiedziło 400 uczniów. Codziennie około 50 lub nieco mniej ale za to w ostatni wtorek – prawie setka. Był to swoisty test „zdolności produkcyjnych” w aspekcie wypożyczalni, opiekunów i samych tras do nauki jazdy. Mimo nie do końca sprzyjających warunków – odwilż uniemożliwiła korzystanie z najnowszego wyciągu przy nowej wypożyczalni ani nawet z samego miejsca (śnieg był tam lepki i miękki – bo trasa wcześniej nie pracowała) pomieściliśmy się na baby lifcie. Przez chwilę, no może trochę dłuższą chwilę było dosyć tłoczno ale szybko część uczniów przeniosła się na Igorka i było już modelowo.
Od stycznia przesuwamy możliwą do obsłużenia dzienną liczbę uczniów Narty Dzieciom do 100. Zgodnie z wcześniejszymi założeniami będziemy pracowali na dwie wypożyczalnie. Poniekąd będzie trochę inaczej i trochę łatwiej – bo w pewnej części będą to już kolejne wizyty Szkół. Rezerwacje idą sprawnie, co widać w „zakładce”: Rejestracja szkół.
Ale po kolei tydzień 17 – 20 grudnia.
W poniedziałek mieliśmy lekką odwilż. Wiatr zdążył się już uspokoić więc warunki były idylliczne. Wielokrotnie ratrakowana i ubijana trasa „baby lift” miała przyjemnie łagodna powierzchnię, wręcz idealna do nauki jazdy. No i było przyjemnie ciepło. Tak sympatyczne warunki były udziałem szkół z Dobieszyna i Dydni. Udało się namówić wychodzącą z przeziębienia p. Dyrektor z Dydni żeby jednak wzięła sprzęt. Był to piękny, spokojny dzień a postępy uczniów – zupełnie wyjątkowe. Dość powiedzieć, że popołudniu prawie wszyscy jeździli co najmniej na Igorze a większość korzystała z krzesła. Na baby lifcie zostało ledwie kilkoro uczniów a i oni mogli się chyba zdecydować na Igora. Następnym razem – na pewno.
We wtorek odwilż miała się zakończyć a nawet zakończyła się np. w Rzeszowie, gdzie rano było minus 3 stopnie i padał marznący deszcz a tu i ówdzie była prawdziwa szklanka. W miarę zbliżania się do Puław Górnych robiło się jednak coraz cieplej. W Niebylcu było jeszcze -0,5 ale w Domaradzu już 0,0 a w Miejscu Piastowym +3. Akurat jechaliśmy z Paniami z Uniwersytetu Rzeszowskiego i trochę (niepotrzebnie) zacząłem się niepokoić widząc szarą zasłonę chmur właśnie w kierunku Puław Górnych. Jednak niezawodnie w Pastwiskach temperatura była już 2,5, w Puławach Dolnych 1,5 a na stoku 0,5 stopnia. W dodatku na górnej stacji pojawiły się płatki śniegu. Dzień przyniósł jednak całkowitą niespodziankę. Wyszło słońce i w pewnym momencie było +6 (niektórzy mówili, że nawet +7) stopni ciepła. Akurat przy słoneczku te chwilowe +6 nie stanowi wielkiego zagrożenia dla tras jak deszcz przy plus 2. Było więc bardzo, bardzo ciepło. Szkoła z Wojaszówki zameldowała się o samej 9-tej. Szybko dostali sprzęt i zaczęli naukę. Natomiast czekaliśmy na desant z Głuchowa (Łańcuta) skąd miało nadciągnąć 5 autokarów, z czego 2 – na Narty Dzieciom a reszta – wypełniona młodzieżą ze sprzętem i jeżdżącą. Musieli mieć naprawdę ślisko więc nikogo nie dziwiło pewne spóźnienie. Tak czy siak przed jedenastą nawet spóźnialscy byli już na stoku. Prawdziwe oblężenie przeżywała Restauracja, która wydała coś około 300 zapiekanek. Próby ustalania godzin posiłków nie powiodły się, co pokazało, że przy dużej liczbie gości – lepszy jest przypadkowy chaos. Po raz pierwszy uczniowie jeździli jeszcze po zmroku, kiedy to zaczął powoli łapać mrozek – hurra. Postępy w nauce jazdy na nartach były zadowalające. Od 15-tej wszyscy jeździli samodzielnie. Większość na Igorze i krzesłem. Łącznie niemal setka uczniów.
We środę mocny powrót zimy przywiozła Szkoła Nr 8 z Krosna. Nie żeby padał śnieg ale cały dzień oziębiało się w kierunku -10. Rozpoczęło się też zjawisko osadzania szadzi – krajobraz stawał się bajkowy i coraz bardziej zimowy. Było troszkę twardo ale nauka szła i tak dobrze. Z ponad 40 uczniów na baby lifice zostało dosłownie kilku a reszta spokojnie jeździła sobie na Igorze i krzesłem. Nie wszyscy zrobili takie postępy jakich by chcieli ale i tak byli bardzo, bardzo dzielni. W czasie przerwy na posiłek grono pedagogiczne podjęło śmiałą decyzję i dokonało rezerwacji kolejnych trzech terminów na komputerze w biurze Kuczery, w tym na 3-go stycznia – będą więc najprawdopodobniej pierwsi po przerwie świąteczno-noworocznej. Filip, Rafał i Kacper – trzymajcie się i na pewno 3-go stycznia zaczniecie samodzielnie jeździć.
We czwartek mieliśmy typową lodówę. Mocne -10, całe mnóstwo szadzi, kożuchy po prostu oraz starych znajomych z poprzedniego roku ze Starej Wsi i Szkołę z Posady Górnej k. Rymanowa. Warunki były świetne więc towarzystwo ze Starej Wsi – a jakże – wszystkich od razu na krzesło, gdzie byłem świadkiem jak p. Hubert uczył na trasie głównej. Po prostu – twardzi zawodnicy.
Z kolei jeżdżący uczniowie z Posady razem z Bartkiem jeździli krzesłem, część na deskach – ci też ostrzy zawodnicy bo wydaje mi się, że widziałem kilku (a zwłaszcza jednego) poza wyznaczoną trasą. Reszta towarzystwa bardzo grzecznie pobierała nauki u Kasi i Anity na baby lifcie. I znowu wszyscy jeździli samodzielnie, mimo że rano byli całkowitymi nowicjuszami. To jest prawdziwy fenomen i chyba go nawet rozumiem ale o tym innym razem.
W piątek szkoły miały tradycyjną szkolną Wigilię – więc my mieliśmy wolne. Piątek zaowocował szeregiem rezerwacji – tak że styczeń ładnie i stopniowo wypełnia się rezerwacjami.
Zatem Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku! I do zobaczenia 3-go stycznia 2013.
Pamiętajcie, że również dzięki Waszemu zaangażowaniu 400 uczniów zdobyło nowe umiejętności, umocniło swą wiarę w siebie i odnalazło w sobie wielkie pokłady dzielności i energii.
W międzyczasie możecie jednak śledzić sytuację na stoku i bieżące przewidywania pogodowe, które będę uaktualniał na bieżąco. Hough!
Aha, cały czas czekamy na obiecane reportaże przygotowane przez wszystkie szkoły i przez Panią Renatę też, która już jako student była w grupie z Głuchowa (podobno do piątku miała spokojnie napisać reportaż).